Po przerwie…
To miłe dla blogera, gdy czytelnicy upominają się o kolejne wpisy. To mnie właśnie spotkało. Zmobilizowany ostatnimi komentarzami, sypię głowę popiołem i przerywam przedłużającą się „ciszę na łączach”.
W moich wpisach jest kilka wątków zasługujących na kontynuację, ale dziś odzywam się przede wszystkim w sprawie monografii Dworu Czarne. Czynię to głównie z myślą o Tych Wszystkich, którzy zechcieli ten projekt na różne sposoby wesprzeć. Za ten nieprzewidziany poślizg muszę ich przeprosić, choć nie wszystko zależało ode mnie.
Spróbuję to Państwu wyjaśnić.
Realia w jakich funkcjonuję oraz sytuacja, w jakiej znalazł się Dwór, zmusiły niżej podpisanego do odejścia od pierwotnej koncepcji książki. Pojawił się problem ilustracji. Książka miała nie tylko przybliżać chronologię, dzieje i walory tego cennego zabytku, ale także umożliwić Czytelnikowi śledzenie wywodów autora, dzięki licznym zdjęciom mającym uzasadnić konkretne tezy i hipotezy. A tych ostatnich jest sporo. Cała zebrana dotąd wiedza o powstaniu Dworu i o kolejnych fazach jego przekształceń (tych faz zidentyfikowałem osiem) za pewne pozwala uznać tylko kilka ustaleń. Zdecydowanie więcej jest niejasności. Ale też ten konkretny „casus”, właśnie w takim niepełnym stanie rozpoznania, umożliwia szczególne potraktowanie Dworu Czarne. Mianowicie jako - tak to nazwijmy – unikatowego poligonu badawczo-edukacyjnego. Takiego, kiedy wchodząc w żywy kontakt z zabytkiem nie tylko poznajemy go gruntownie, ale poniekąd wdajemy się z nim w dialog. Bowiem zabytki mówią. Zabytek to zjawisko z którym można i warto rozmawiać. Zajmuję się tym od wielu lat i wyobraziłem sobie, że można zachęcić Czytelnika do pójścia podobnym tropem...
W latach 1983–87, gdy w Dworze trwał remont ratowniczo-zabezpieczający, znany fotografik Tomasz Olszewski na zlecenie wojewódzkiego konserwatora zabytków dokumentował kamerą postęp tych prac, łącznie z rejestrowaniem znalezisk oraz spostrzeżeń istotnych dla gromadzonej wiedzy o dziejach Dworu. Plonem jego pracy było łącznie 1122 zdjęć: 993 małoobrazkowych i 129 w formacie 6x6 cm. Ten bogaty zasób archiwalny mam tylko w postaci „stykówek”, czyli roboczych odbitek ułatwiających ewidencjonowanie negatywów. Los negatywów, które w roku 1987 pan Tomasz, w porozumieniu z konserwatorem, przekazał mi w kilku klaserach, a które przez wiele lat, jako część archiwaliów kustosza Dworu znajdowały się w sali bibliotecznej, jest dziś nieznany! Dowiedziałem się o tym w sierpniu od zarządcy Dworu. Mając od nowych właścicieli Dworu kategoryczny zakaz wpuszczania kustosza do zamkowych wnętrz, na moją prośbę sam dokonał gruntownych poszukiwań. Otóż klasery zniknęły! Czy tylko one, to inna kwestia…
Gdy ruszała inicjatywa dotycząca wydania monografii, założyłem że w jej treści wykorzystam ok. 150 spośród tych archiwalnych zdjęć. Dostęp do negatywów wydawał się realny, choćby w świetle zaangażowania szeregu instytucji dążących do przecięcia stanu nienormalności, w jakim znalazł się Dwór Czarne. Dziś widać, że to buksowanie na jałowym biegu może trwać jeszcze długo, a co do negatywów jasne jest tylko tyle, że nie wiadomo gdzie one się znajdują. W tej sytuacji, przyszło mi gruntownie zmodyfikować koncepcję książki. Mam nadzieję, że mimo to okaże się ona atrakcyjna, choć w nieco inny sposób. Niebawem Czytelnik sam to oceni…
Podsumowując: piłka jest nadal na boisku autora, ale impas został przełamany. Zawiedzionych raz jeszcze przepraszam, a na pytanie, kiedy książka się ukaże chcę odpowiedzieć ostrożnie: najpóźniej w maju tego roku…
A co z samym Dworem?
To temat na odrębną relację. Dziś krótko o najważniejszych faktach.
1)
Kreatorzy tego trwającego już dwa lata matriksu (bo jak to inaczej nazwać?) usłyszeli już zarzuty prokuratorskie. Inkryminowany czyn, kwalifikowany jest jako naruszenie art. 296 kodeksu karnego. Obecnie trwa szacowanie rynkowej wartości przedmiotu przestępczego przewłaszczenia, czyli Dworu Czarne.
2)
W dniu 13.12.2013 r. Gmina Jelenia Góra wniosła do tut. Sądu Okręgowego pozew przeciwko Fundacji Kultury Ekologicznej oraz Fundacji Emmaus Compati (kierowanym zresztą przez te same dwie osoby, o których tu nieraz pisałem) o uznanie zawartej między tymi organizacjami umowy przewłaszczeniowej (dokładnie: „umowy przeniesienia wyżej opisanej nieruchomości na zabezpieczenie”) za bezskuteczną w stosunku do Gminy Jelenia Góra. Wiąże się to zapewne z zamiarem odwołania przez Miasto darowizny Dworu dla FKE dokonanej w kwietniu 2008 r.
3)
W dniu 14.01.b.r. sprawa Dworu Czarne była tematem (jedynym) posiedzenia Komisji Kultury Rady Miejskiej w Jeleniej Górze. Komisja zapoznała się jej aktualnym stanem i zamierza monitorować dalszy bieg zdarzeń związanych z tym zabytkiem.
4)
Dwór robi wrażenie opuszczonego. Niedostępny, zamknięty na głucho, pozbawiony oświetlenia, bez przejawów życia, bez dozoru… Właścicieli nie było w nim od wielu miesięcy. Nie ma wątpliwości, że dla tego cennego zabytku, uratowanego już raz od zagłady, oznacza to ponownie stan rosnącego zagrożenia. Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków zapowiedział przeprowadzenie w nim w najbliższym czasie kontroli. Oby skutecznej !
Komentarze
obserwator @ 159.205.52.*
wysłany: 2014-01-23 09:24
Czytam i zastanawiam się....
- dwa lata zajęło Prokuraturze przedstawienie zarzutów (czyli teraz proces - pewnie kolejne minimum 2 lata, potem odwołanie od wyroku itd. itd.)... a Dwór niszczeje....
- dwa lata (!!!) zajęło Urzędowi Miasta wniesienie do Sądu pozwu (ciąg dalszy jak wyżej, czyli czekanie na wyrok, odwołanie od wyroku itd. itd.)... a Dwór niszczeje...
- Konserwator Zabytków zapowiedział kontrolę... a jak zarządca go nie wpuści to co ? NIC - zero sankcji !!!...a Dwór niszczeje....
- Rada Miejska monitoruje.... i co z tego wynika ? NIC.... a Dwór niszczeje...
- dwa lata minęły, walka o władzę w Fundacji trwa, a gdzie nadzorujące fundację Ministerstwo ??? ... a Dwór niszczeje....
Wniosek:
Od dwóch lat bezruch, działania pozorne, kontredans prawniczy, a Dwór niszczeje....Możemy wszyscy sobie pogratulować....W końcu to nie nasze, Miasto podarowało Fundacji i problem z głowy....
Duch Gór @ 92.29.28.*
wysłany: 2014-01-23 19:27
Witam pana panie Jacku,ja również zastanawiałem się co z losami tego pięknego zabytku ,dziedzictwa kulturowego.Mam nadzieje że wszystko skończy się pomyślnie,jest pan jednym z nielicznych blogerów, zamieszczając filmy o zabytku w tym mieście,oglądałem większość na Youtube.Trzymam kciuki i pozdrawiam:).
AS @ 78.88.142.*
wysłany: 2014-01-23 21:49
Historia magistra vitae est, ale jeśli zatoczyła koło, to co to znaczy? Że powtarza się jako farsa? Z chichotem diabła w tle? Wy tam wszyscy...a Dwór niszczeje!
chinczyk @ 109.241.70.*
wysłany: 2014-01-24 00:16
A czas leci , trzymam kciuki i pozostaję do dyspozycji Jacku :)
pk @ 78.8.154.*
wysłany: 2014-01-25 18:13
witam, również trzymam kciuki, powodzenia Jacku
Jeden Jeleniogórzanin @ 78.8.35.*
wysłany: 2014-05-20 14:42
Panie Jacku ? Znów CISZA ! Po co założył Pan ten Blog ? Tutaj ostatni wpis ze stycznia 2014 , a dziś mamy koniec maja ! Czyżby pisał Pan tylko wyłącznie gdy PROSI PAN O POMOC....albo zbiera pieniądze na wydanie swojego DZIEŁA...? a właśnie....co z MONOGRAFIĄ ? podobno miała być wydana pod koniec 2013 roku ? Do końca sierpnia 2013 wpłaciliśmy wszyscy 10 000 zł na wydanie "Monografii Dworu Czarne", GDZIE ONA JEST ? zaglądam na Pana stronę ,średnio raz na tydzień t.j. ok 15 razy od ostatniego wpisu i NIC NOWEGO Pan nie napisał ? Czy warto w ogóle TUTAJ JESZCZE ZAGLADAĆ ??? Pozdrawiam JJ
Ha @ 78.10.98.*
wysłany: 2014-01-23 08:56
Bardzo dobrze Pana widzieć (i poczytać). Dalej życzę Panu powodzenia z całego serca, aby udało się Panu odzyskać Dwór i dalej pracować na jego rzecz. Pozdrawiam!